- 
    
    
Ciekawy artykuł, z wiekiem coraz częściej zastanawiamy się nad powodami takich a nie innych zjawisk, zachowań i różne mamy wnioski. Ja z kolei sądzę, że dysproporcja płci (nie tylko w opisywanej sferze) to skutek wychowania w jakim kobieta ma powściągać swe uczucia ale mocno ukrywać swoje intymne sprawy, nie mówić nawet o tym, nie tylko unikać szerzenia swojego wizerunku ubranego lub nie. Dbanie o opinię jest takie, że dotyczy także sieci a dobrze wiemy anonimowość jest tu kwestią nieznajomości tego jak działa podczas, gdy każdy nasz krok śledzi coś lub ktoś i potrafi połączyć ze sobą wszelkie informacje by odkryć naszą tożsamość lub choć utworzyć nasz profil, możliwe miejsce pobytu, gusta, itp. One bardziej się tego boją bo mają więcej do stracenia i trudniej byłoby bronić się, najgorsza z konsekwencji to często są zwykłe drwiny w pracy czy w miejscu zamieszkania, boli przyklejenie jakiejś brzydkiej łatki, z wiekiem ten strach maleje ale nie każdy nabiera takiego dystansu. Mężczyźni też bywa boją się ale o swoją karierę, reakcji partnerki widzącej jego zdjęcia o dwuznacznej treści, w ich przypadku posądzenie o bycie gejem, queerem (przepraszam z góry za możliwe błędy) jest czymś z koszmarów, najbardziej dla pana hetero (ale i dla kogoś przed coming-out).
Ostatnim powodem może też być wstyd jeśli wiedza pochodzi z ankiet bo kobiety rzadziej przyznają się do tych samych przewinień, wad jak mężczyźni bo ci drudzy wierzą w jej anonimowość oraz rzadko boją się reakcji ankietera. Przykładem nad jakim pastwią się kabarety to statystyki zdrad - tu mówi się o częstszej niewierności męskiej, owszem małe odchylenia są możliwe o ile jedną ze stron jest singiel - ten przecież w romansie nikogo nie zdradza. Znając też ochotę do przechwałek część mężczyzn może zmyślać ilość "skoków w bok" co rzadkie ale też trzeba brać pod uwagę. Osoby w separacji też często nie traktują siebie jako zdradzających czy robiąc to z "ex".