Comment to 'Trochę sennie zrobiło się na tym portalu'
  •  

    Chętniej przyjmiemy takie opisy, które będą ilustrowane tylko widokami np. plaż, kamyków czy samego stołu z obrusem z ośrodka w którym byliście. Dla nas najważniejsza jest treść, którą później możemy promować w internecie. Dodanie kilku nagich zdjęć i to z zamazaną twarzą do artykułu zmniejsza kilkukrotnie szansę, że przejdzie on moderację na stronach gdzie chcemy umieścić do niego link. Moderatorzy kojarzą to z erotyką.

     Tak z ciekawości pozwól, że zapytam, czy możesz mi powiedzieć w jakim celu chcesz umieszczać te linki, przecież oddźwięk jest mizerniutki albo żaden. To nie jest metoda na promocję portalu. Do jakiej grupy potencjalnych użytkowników chcesz dotrzeć? W ciągu 4 czy nawet 5 dni portal ten odwiedziło 72 użytkowników (dokładnie to policzyliśmy). To daje 14 - 18 użytkowników dziennie. Czy to chciałeś osiągnąć? ,

    Ciągle liczymy chyba, że powrócą dawne czasy lat 80-tych, gdzie to naturyzm w PL był na topie, Oddział stowarzyszenia i plaża N w każdym mieście, wybory miss, piosenki i audycje w TV i radio. Tylko, że "to se ne vrati"

     Wydaje mi się, że walczysz z takim modelem naturyzmu jaki był w latach 80-tych. Doskonale pamiętam te czasy, żywo się tym interesowałem. Niekoronowanym "królem" polskich naturystów był nieżyjący już niejaki Sylwester Marczak, facet po 60-tce, który pod płaszczykiem Stowarzyszenia Naturystów Polskich realizował swoje chore pomysły. Kandydatkom na nagą miss w zamian za poparcie w konkursie składał niezbyt przyzwoite propozycje, m. in. mojej ówczesnej dziewczynie od której jego najbliższy przyjaciel i współpracownik a jednocześnie "wiceprezes" dostał po pysku, bo dotknął jej pośladków - bynajmniej nie przypadkowo. Panowie mieli dużą fantazję. Swego czasu dostaliśmy ulotkę reklamującą stowarzyszenie (wówczas nieformalne bo nigdzie nie zarejestrowane) i oniemieliśmy. W stowarzyszeniu działały bowiem sekcje wędkarska, rowerowa, turystyczna, jeszcze jakieś tam, ale także sekcja samarytanek. Kiedy zapytałem czym się ta sekcja zajmuje, dowiedziałem się, że zrzesza ona młode dziewczyny, które rozumiejąc trudności panów w pewnym wieku w nawiązywaniu erotycznych kontaktów, jak również fakt, że ich żony w wieku przedemerytalnym nie mają już ochoty na sex godziły się raz w miesiącu nieodpłatnie użyczyć swojego ciała. To brzmi jak scince fiction ale TO JEST PRAWDA. TAK BYŁO!!! Naturystyczna z nazwy sauna 'U Lucjana" na warszawskiej Woli, którą ktoś nam polecił okazała się być klubem swingerskim. Imprezy z nazwy naturystyczne w warszawskich lokalach gastronomicznych z wyborami nagich miss to była zawoalowana prostytucja. Pamiętam aukcję w restauracji Sofia której przedmiotem był taniec z laureatkami konkursu a zyski z aukcji bynajmniej nie były przeznaczone na działalność statutową, bo statut jako taki nie istniał, tylko na przepicie w barze przez liderów stowarzyszenia. Piszesz "to se ne vrati" i obyś miał rację.

    Istotnie od jakiegoś czasu daje się zaobserwować kurczenie się naturystycznej społeczności. Jeszcze 15-20 lat temu w każdy słoneczny weekend na naszej plaży na "piaskarni" stał przed nią sznur samochodów wzdłuż ul. Sitowie, a pamiętam czasy że auta parkowały niemal na całej jej długości, dziś dadzą się policzyć na palcach, mimo ze samochód jest teraz bardziej popularny niż w tamtych czasach, gdzie większość korzystała z komunikacji miejskiej. Czemu tak się dzieje? Moim zdaniem winni są samotni panowie. nie, nie chodzi mi o zwykłych singli przychodzących z książką poleżeć na słońcu, Mam na myśli tych, którzy szukają wrażeń, szczerzą zęby z idiotycznym wyrazem twarzy na widok każdej gołej kobiety. Mam na myśli tych, którzy staną 2 metry od kocyka jakiejś parki i niby to piją piwko mocząc stopy w wodzie po kostki i opalają się na stojąco a tak naprawdę eksponują swoje "wdzięki" myśląc, że kogoś to podnieca.  Praktycznie nie ma dnia, a na plaży bywamy regularnie w każdy słoneczny weekend, bym nie musiał pogonić jakiegoś świra. Ratunkiem dla polskiego naturyzmu jest 3 metrowy płot odgradzający normalnych naturystów od pojebów. My już przywykliśmy, przy tym potrafimy sobie radzić z takimi sytuacjami ale zaręczam, że żadna młoda para nie wróci nigdy na nagą plażę, jeśli będzie stał nad nimi tak jak nad nami grubas, któremu w końcu musieliśmy powiedzieć "wypier....laj"