-
Całej imprezie przygląda się razem grupa zaprzyjaźnionych z nagich plaż osób: naturysta, para swingersów, lesbijka i gej. Na imprezie są tłumy ludzi, wszystko relacjonuje TV, radio i dziennikarze z różnych gazet.
Ja czegoś tu nie rozumiem. Dlaczego piszesz grupa zaprzyjaźnionych z nagich plaż osób: naturysta, para swingersów, lesbijka i gej a nie 5 naturystów? Czy para swingersów albo lesbijka nie mogą być jednocześnie naturystami? Równie dobrze mógłbyś napisać: przygląda się razem grupa zaprzyjaźnionych z nagich plaż osób: naturysta, kierowca autobusu, ksiądz i heteroseksualny singiel. Piszesz, że w trakcie rozmowy, towarzysze naturysty stwierdzają, że naturyści to mają jednak dobrze.... i tak dalej. Przecież wcześniej wszystkich ich wyraźnie zdefiniowałeś jako "znajomych z nagich plaż, a więc wszyscy wymienieni są naturystami. W naszym kraju sędzia może być jednocześnie złodziejem, polityk przygłupem, lekarz może być jednocześnie filatelistą, robotnik pijakiem a swingers czy lesbijka nie mogą być naturystami? Nie rozumiem dlaczego?