Comment to 'Pożegnanie z NNS'
  • Ja - kiedy PPN umarło - też trafiłem na nns. Jednak po krótkim „uczestnictwie" i różnicy zdań z asystentką big bossa - a może lepiej powiedzieć dyktatora odpuściłem sobie tą wątpliwą przyjemność w tym jakże dziwnym towarzystwie. Zastanawiający jest fakt. że pomimo takiej dyktatury wielu pozostaje tam i poddaje się - jak bezmyślne lemmingi - władzy dyktatora. Co jest tajemnicą takiej sytuacji ? Czy ktoś zauważył jakieś pozytywne cechy tamtego portalu ?  ... które być może udało by się na nasz przenieść ? 

    Pozdrowienia 
    Marek  vel ....