-
czy możesz mi powiedzieć w jakim celu chcesz umieszczać te linki, przecież oddźwięk jest mizerniutki albo żaden
A tu się z Wami zgodzę. Większość gości z poleconych linków nie interesuje "ten cały naturyzm" a liczą tylko na obejrzenie gołej d..y i rezygnuje z rejestracji jak się zorientuje, że są tutaj "cieniutkie" zdjęcia. Problem w tym, że nam nie zależy na tym, aby ich zadowolić. Nie będzie chętnych to trudno, nic na siłę.
To nie jest metoda na promocję portalu
Jeżeli macie lepsze pomysły, chętnie ich "wysłuchamy"
Do jakiej grupy potencjalnych użytkowników chcesz dotrzeć?
Na pewno nie do tych którzy poza bieganiem na golasa po plaży, na stronach naturystycznych, chcą tylko wymieniać się fotkami i nic więcej.
To daje 14 - 18 użytkowników dziennie.
Nie wiem jak to liczyliście ale to i tak nie ma znaczenia. 10 lat pokazało, że czy jest dziennie 14 czy 100 osób to i tak 99% z nich nie umieszcza na stronie żadnej merytorycznej treści, tylko "ukryte" zdjęcia. Przez 9 lat można było słać zdjęcia o których tutaj tak dyskutujemy - nie było nic lepiej.
Czy to chciałeś osiągnąć?
Na pewno nie jest to jeszcze to, czego oczekujemy, ale też poprzedni stan zupełnie nam nie odpowiadał. Może coś się zmieni, zobaczymy.. Jeżeli nie, porzucimy projekt. Formuły z PPN nie chcemy przyjmować.
Wydaje mi się, że walczysz z takim modelem naturyzmu jaki był w latach 80-tych
Dokładnie, też pamiętamy te świetne czasy ale i też patologię jaka temu towarzyszyła w niektórych miejscach. Dlatego chcemy eliminować ze swojej strony potencjalnych użytkowników, którzy przejawiają jakiekolwiek skłonności do łączenia naturyzmu z seksem. A uwierzcie nam, takich użytkowników na stronach N jest większość.
Przypadki patologi którą opisujesz, zdarzały się kiedyś i zdarzają się teraz w każdym środowisku. Nie są one obce ludziom w małych społecznościach ani u rządzących po kościół włącznie, który z reguły ma być przykładem wszelakich cnót. Na szczęście nie wszędzie tak było i dzięki temu, okres ten, nadal jest mile wspominany przez większość naturystów jako "Złoty wiek" polskiego naturyzmu i chętnie cytowany w wielu publikacjach.
Tylko dzięki temu okresowi, mamy spuściznę w postaci licznych czasopism czy dokumentów filmowych, które teraz wielu przegląda z sentymentem. Jeżeli prześledzi się całą dokumentację dotyczącą, dostępnych wtedy, oznakowanych plaż, klubów, imprez i organizacji, dojdziemy do wniosku, że niczym nie odbiegaliśmy w tej materii od naszych zachodnich sąsiadów - no może pomijając brak ośrodków naturystycznych, których u nas nigdy nie było. Jak sami teraz wiecie, obecny stan przypomina coś w rodzaju cofnięcia się do średniowiecza i zejścia do zachowań typowej partyzantki.
Wszyscy oczywiście opowiadają, że naturyzm w PL ma się jak najlepiej, bo przecież, nagie plaże tętnią nadal życiem, ale to nie jest prawdą. Naturyzm w PL, leży i kwiczy i żadna frekwencja nagich ciał tego nie zmieni. Nie robimy zupełnie nic w tym kierunku aby to poprawić, dlatego dzisiaj prawdziwy naturysta jest unikatem na plaży golasów. Wielokrotnie pisałem, że frekwencja na nagich plażach nie oddaje faktycznego stanu ludzi, którzy są zainteresowani naturyzmem.
Ilość osób zainteresowanych tematem, można doskonale zmierzyć na przykładzie NNSu, strony która istnieje w sieci już 16,5 roku. Przez ten okres skupiła w swoich szeregach "aż" 9 tys użytkowników. Wierzę, że przez stanowczość jej administratora, stan ten zgodny jest z faktem rzeczywistym i są tam sami naturyści, bo inaczej można by odliczyć z tego lekko połowę na podglądaczy, napalonych nastolatków i innych "kibiców"
Czasy mamy dzisiaj takie, że już chyba prawie każdy korzysta z internetu i jest w stanie wyszukać strony które są zbieżne z jego zainteresowaniami w realu. Zobaczcie teraz co się dzieje. Plaże naturystyczne nad Bałtykiem pękają w szwach bo, wg niektórych naturyzm w PL rośnie w siłę i się rozwija a największa strona naturystyczna ma coraz mniejsze zainteresowanie i swoje lata świetności zainteresowania ma już za sobą. O pozostałych już nie wspomnę, bo to tylko "kilku" tych samych użytkowników z tamtej strony.
Nie uważacie, że w dobie prawdziwego, niby wzrastającego zainteresowania tematem, strona czy strony N rosły by a nie padały jak muchy? Naturystów jest może tyle co 3 x NNS a reszta towarzyszy Waszych nagich miejsc wypoczynku, to ludzie, którzy po założeniu majtek idą do domu i wchodzą na swoje strony których nagość też jest przewodnim tematem. Są to swingersi, geje, lesbijki i inne podobne grupy, które doskonale poradziły sobie w nowej rzeczywistości po roku 89, mają swoje kluby, bary, itp, ale... nie mają jeszcze swoich nagich plaż. Dlatego tym czasem robią nam frekwencje,(a może, to my im) dzięki czemu niektórzy, uważają że naturyzm w PL ma się coraz lepiej.
Żeby było jasne, nie mam nic do wyżej wymienionych grup, bo te i inne grupy zawsze były nieodłączną częścią naturystycznych plaż. Ma to jednak uzmysłowić niektórym, że nadzy ludzie na plaży to nie tylko sami miłośnicy naturyzmu którzy po zejściu z plaży dołączą do naturystycznych stron i zrobią frekwencję jak na tej plaży.
Ratunkiem dla polskiego naturyzmu jest 3 metrowy płot odgradzający normalnych naturystów od pojebów.
Tak, ale tego płotu nikt za darmo nie postawi, dlatego uważam, że jedynym rozwiązaniem na ruch w "interesie" i wyeliminowanie natarczywych podglądaczy oraz ludzi którzy psują nam opinie, jest komercjalizacja naturyzmu i tworzenie "zamkniętych" nadzorowanych miejsc, podobnie jak to się dzieje w krajach zachodnich. Dobrym przykładem tutaj jest otwarcie kilku "ogródków" dla miłośników nagiego wypoczynku przy niektórych Aquaparkach w Polsce. Jest biletowanie i pilnowanie, co zapewnia spokojny wypoczynek.
Na koniec wyobraźmy sobie dwie scenki rodzajowe.
Rok 1989, plaża naturystyczna Dźwirzyno gdzie odbywają się wybory Miss natura 89'
Całej imprezie przygląda się razem grupa zaprzyjaźnionych z nagich plaż osób: naturysta, para swingersów, lesbijka i gej. Na imprezie są tłumy ludzi, wszystko relacjonuje TV, radio i dziennikarze z różnych gazet. Są też przedstawiciele z międzynarodowych organizacji naturystycznych. (Dla wiadomości młodszych użytkowników dodam, że oprócz tych fikcyjnych osób, reszta z powyższych zdań jest prawdą i nie jest to żadna bujda na resorach)
W trakcie rozmowy, towarzysze naturysty stwierdzają, że naturyści to mają jednak dobrze. Mają swoje krajowe stowarzyszenie i oddziały w każdym większym mieście. całą masę klubów, imprez, wydają swoje czasopisma, mówią o nich w radio, piszą w gazetach i pokazują w TV, do tego posiadają 100 oznakowanych legalnych plaż. Nie to co oni, muszą się ciągle ukrywać ze swoimi preferencjami a o takiej akceptacji i przedsiębiorczości jak ludzie N, mogą tylko pomarzyć ponieważ, nic im nie wolno.
Naturysta nie ukrywa swej dumy i pociesza pozostałych, że komuna upada już na dobre i teraz oni będą mieli pole do popisu, "bo idzie Panie Zachód do nas". Słuchający przytakują i mają tylko nadzieję, że będą w stanie w najbliższych latach dorównać naturystom choć trochę w tym co oni osiągnęli.
Naturysta mruczy do siebie pod nosem - No pewnie, że jesteśmy lepsi. Sie, robi, sie ma.
Rok 2018, plaża naturystyczna Mielno
Mija 29 lat, ci sami ludzie wpadają na siebie na nagiej plaży w Mielnie na której dumnie postawiono tablicę informującą, że można opalać się w tym miejscu bez gaci.
Tym razem nie ma na tej plaży, żadnej imprezy, podobnie zresztą jak na innych tego typu w całym kraju. Starzy znajomi naturysty jednak komplementują go, bo dowiedzieli się właśnie, że plaża ta jest jedną z trzech którą oznaczono w tym roku. Dołączyły one pewnie do 100-tu wcześniejszych albo jak i nie więcej, bo przecież minęło 29 lat, a naturyści byli tacy przedsiębiorczy!
W dalszej rozmowie, lesbijka i gej opowiadają jak to faktycznie, nowe czasy zmieniły ich życie. Też, mają już swoje organizacje, kluby, prasę, strony internetowe, cykliczne imprezy. Pisze się o nich i mówi w radio i TV, a za szkalowanie ich można nawet trafić za kratki.
Swingersi nie mogli się podzielić tak dużymi osiągnięciami ale oznajmili, że klub w każdym większym mieście, gdzie mogą praktykować swoje upodobania w trakcie licznych tematycznych imprez, w zupełności im wystarcza.
Niestety naturysta nie mógł się podzielić z nimi żadnymi osiągnięciami jakich dokonało jego środowisko przez te 29 lat. Oznajmił tylko, że wszystko poszło w p...u a ta tabliczka na plaży nie jest 103 -cia tylko w ogóle 3 -cia w całym kraju. Organizacja jest, ale już inna i ma chyba tylko z kilkudziesięciu członków. Gazet już nie ma, nie mówią o nich w TV ani radio a w gazetach piszą tylko z okazji "sezonu ogórkowego" aby utrzymać poczytność w okresie urlopowym. Stronę mają, ale praktyczne tylko jedną i jest tam mniej użytkowników niż na forum o rybkach akwariowych. Wszystko było fajnie, ale taki jeden Sylwek wszystko to przepił z kumplami którzy niejednokrotnie zabawiali się też z naturystkami. Obraziliśmy się i na złość innym nie robimy już zupełnie nic prawie 25 lat!
No tak, ale jesteście lepsi, bo możecie nadal przynajmniej stawiać tablice na swoich plażach - nam tego jeszcze robić, jak na razie nie wolno - odpowiadają zdumieni opowiadaniem naturysty jego słuchacze.
Naturysta mruczy do siebie pod nosem - No pewnie, że jesteśmy lepsi. Sie, robi, sie ma.