Nasi zachodni sąsiedzi w porównaniu z Włochami czy Francuzami uchodzą raczej za zasadniczych i nieprzystępnych. Jednak w jednej sprawie nie mają sobie równych. Niemcy wręcz słyną z tego, że w określonych sytuacjach czy miejscach, i to niezależnie od swojego wieku, figury czy stopnia sprawności fizycznej rozbierają się do naga. I nie odczuwają przy tym zażenowania ani wstydu. Nie czekają też ich za to żadne kary czy wyszydzanie.
Nago na korcie tenisowym, rowerze czy na plaży – tak żyją w Niemczech wyznawcy FKK (Freie Koerper Kultur), utworzonej pod koniec XIX wieku kultury wolnego ciała w myśl zasady "w zdrowym ciele zdrowy duch”. W latach 30 - 40-tych XX wieku ruch ten został mocno ograniczony przez narodowy socjalizm, gdyż naturystów traktowano często jak swego rodzaju degeneratów. Jednak z upływem czasu naziści stwierdzili, że promowany kult ciała pasuje nawet do ich ideologii. Ruch rozkwitł ponownie po zakończeniu II wojny światowej i amatorów FKK można było spotkać zarówno w RFN jak i w komunistycznym NRD. Niemieccy zwolennicy nagiej rekreacji podkreślali i ciągle podkreślają, że ich styl bycia nie ma nic wspólnego z seksem czy pornografią, lecz chodzi o relaks i niczym nieograniczoną swobodę ruchu. W 1963 r. Niemieckie Stowarzyszenie Kultury Wolnego Ciała przyłączyło się nawet do Niemieckiego Związku Olimpijskiego.
Cały tekst na stronie: https://wiadomosci.wp.pl/tego-o-nich-nie-wiedzieliscie-niemcy-kochaja-nagosc-i-ma-to-dluga-tradycje-6154008758322817a