Po latach badań potwierdziło się to, o czym gdzieś tam z tyłu głowy pewnie każdy z nas wiedział. Im więcej golizny, przebywania w domu, czy na plaży bez ubrania, tym człowiekowi jest lepiej.
Po latach badań potwierdziło się to, o czym gdzieś tam z tyłu głowy pewnie każdy z nas wiedział. Im więcej golizny, przebywania w domu, czy na plaży bez ubrania, tym człowiekowi jest lepiej. |
Nago gdy się tylko da. Pozdawiam na golasa oczywiście.
|
Tu warto się zastanowić nad zdrowotnymi korzyściami nagiego opalania. To chyba jest dla każdego oczywiste, że czym więcej nagiego ciała wystawionego na działanie promieni słonecznych - naturalnie w odpowiedniej porze dnia i roku - tym więcej w naszej skórze powstaje witaminy D3 a tego katalizatora zdrowia - a szczególnie obecnie kiedy corona szaleje - nigdy nie za wiele. Walory estetyczne: jednolicie opalone ciało wygląda wygląda lepiej niż wirtualny kostium kąpielowy i po nagiej kąpieli żadne mokre fatałaszki nie kleją się na ciało. Na plażach naturystycznych nie ma tłoku więc i łatwiej zachować „socjalny dystans" - tak decydujący w profilaktyce corony a naturyści są z reguły bardziej przyjaźnie nastawieni. |